Po dniu skupienia dla młodych w Konstancinie k. Warszawy

Myślę, że to był dobry czas i cieszę się, że mogłam być wczoraj na tym skupieniu :).

Cóż mogę powiedzieć.. Na pewno cennym doświadczeniem było przeżywanie dnia skupienia w gronie damsko-męskim, co nie często zdarza się w klasztorach ;). Myślę, że dobrze były wyważone proporcje między czasem spędzonym na modlitwie, a czasem spędzonym we wspólnie przy stole na rozmowach, pracy w grupach i wzajemnym dzieleniu się sobą. To szczególnie ważne w dzisiejszych czasach, kiedy brakuje nam czasu na spotkanie i rozmowy z drugim człowiekiem. Dla mnie osobiście najbardziej poruszającym momentem była adoracja, czyli spotkanie z żywym Bogiem, który przemówił do mnie przez słowa bł. M. Kandydy od Eucharystii. 

Pozdrawiam i dziękuję za wczoraj:)

Magda

 

Dziękuję za dobry czas, za przestrzeń na słuchanie Boga i wspaniałą gościnę sióstr:)

Gosia

Sobotnie spotkanie naprawdę ciężko jest opisać w kilku słowach. Jeśli ktoś kiedyś powiedziałby mi, że będę pośród Sióstr Karmelitanek, z pewnością bym go wyśmiała… Tymczasem ten dzień skupienia mogę zaliczyć do jednego z bardziej owocnych . „Pielgrzym czy włóczęga?” Temat na pozór łatwy, jednak zgłębiając go, jesteśmy w stanie zadać sobie tysiąc pytań o to kim jesteśmy, gdzie i z kim idziemy, czy nasza droga jest faktyczną drogą za Jezusem… Wydaje mi się, że każdy z nas gdzieś w sercu miał możliwość udzielenia sobie, może nie od razu jasnej i świadomej odpowiedzi, ale na pewno takiej, która popcha do przodu. To spotkanie pchnęło nas w kierunku ciągłego jej poszukiwana. Poszukiwaniem odpowiedzi,  która byłaby pełnym zrozumieniem tego, czego chcemy, czego pragniemy w życiu codziennym z Bogiem, aby dążyć do świętości. Dla mnie osobiście dążenie do bycia pielgrzymem określają słowa św. Alojzego Orione: „Dwóch rzeczy nam potrzeba- dużo modlitwy i dużo miłości”. Bez modlitwy, rozmowy z Bogiem, bez miłości do Boga, do siebie, do bliźniego – nie ma relacji prawdziwej – to tak jak z przyjacielem- jeśli nie rozmawiamy, nie otwieramy się, nie słuchamy – nigdy tej osoby faktycznie nie poznamy.  

Aga 

 

Rekolekcje są dla mnie zawsze szczególną formą spotkania z Bogiem. Zazwyczaj na początku pada pytanie „Dlaczego tu jesteś, jak tu trafiłaś/eś?”. Tym razem było inaczej. Magiczne pytanie umknęło w naturalnej i przyjaznej atmosferze panującej już od progu zgromadzenia Sióstr Karmelitanek. Nikt nie zadał pytania dlaczego tu jestem, bo każdy przychodzi tam dla Boga. I właśnie Jego istoty jako pielgrzymi (a nie włóczęgi), szukaliśmy przez cały dzień. Spotkanie przypomniało mi jak bardzo lubię robić wiele rzeczy naokoło, a w rezultacie i tak znajduje się w tym miejscu do którego wcześniej wiodła mnie prostsza i krótsza droga. Być może, na obranej trasie miałam się czegoś więcej nauczyć – na pewno! Słynne hasło , że ” w życiu nie ma przypadków ” przewijało się co chwila, tylko my nie potrafimy tego dostrzec pod płaszczem naszych obowiązków. Wolimy myśleć, że ” Bóg mrugnął przy naszych narodzinach ” przez co nie wie o naszym istnieniu i nie chroni nas przed nieszczęściami. Warto sobie pomyśleć, ile razy Bóg nas wybawił i uratował, niż skupiać się na błędach i sytuacjach w których wydaje nam się, że Boga nie ma. A jeśli Boga nie ma to co dalej ? Jeśli dalej jest ” nic” to jak ono Twoim zdaniem wygląda ? Chrześcijaństwo to wiara Miłości i nadziei. A więc jesteśmy zobowiązani do głoszenia Dobra, Miłości i Piękna. Czemu więc wciąż skupiamy się na tych negatywnych sprawach zamiast dostrzegać dobro ? Dzięki wczorajszemu spotkaniu mogłam sobie przypomnieć idealizm dziecka, Dziecka Bożego , który na nowo powrócił do mojego serca. Uświadomiłam sobie również, jak wielką jestem farciarą , że mogę w Niego wierzyć!! Że w Dniu Ostatecznym nie obrócę się w nicość , a pójdę śpiewać i tańczyć przed Obliczem Boga.

Natalka

W temacie refleksji to myślę, że to był dobry czas żeby zatrzymać się w tej duchowej pielgrzymce na chwilę, po to aby spojrzeć na drogę, którą się już przeszło i skorygować kurs tak aby ruszyć we właściwym kierunku.

Pozdrawiam
Jacek

Posted in Aktualności.