To wam powiedziałem, aby radość moja w was była… /J 15,11/
Niewątpliwie to ostatnie spotkanie pomogło nam na nowo uświadomić sobie, że Jezus chce naszej radości!
On chce uczynić nas ludźmi szczęśliwymi!
Źródłem tej radości i szczęścia jest świadomość bycia umiłowanym przez Jezusa.
Bowiem fundamentem prawdziwej, głębokiej i trwałej radości jest Boża miłość.
Jesteśmy z Miłości i dla Miłości.
Bycie w relacji z Nim, życie Jego życiem daje autentyczną radość…
Radość jest modlitwą, radość jest siłą, radość jest miłością.
Bóg miłuje tego, kto daje z radością (2 Kor 9,7).
Ale być z Nim razem szczęśliwym właśnie teraz oznacza;
kochać jak On kocha i Jego miłością w nas,
pomagać jak On pomaga,
dawać jak On daje,
służyć jak On służy,
zbawiać jak On zbawia,
być z nim przez 24 godziny na dzień,
dotykać Go pod Jego przebraniem – w biedakach,
w nędzarzach i cierpiących.
Zachowajmy w naszych sercach radość miłości Bożej
i dzielmy się tą radością kochając jedni drugich,
jak On, nasz Ojciec, kocha każdego z nas.
Niech Bóg nas wszystkich błogosławi! Amen.
św. Matka Teresa z Kalkuty




